Po prawie dwóch latach prezydentury Donald Trump będzie miał wreszcie swojego stałego człowieka na stanowisku szefa Biura Ochrony Finansowej Konsumentów, kontrowersyjnej agencji, która zdaniem republikanów hamuje wzrost gospodarczy, obciążając banki dodatkową biurokracją. Senat głosował w czwartek od 50 do 49, aby potwierdzić, że Kathy Kraninger, mało znana urzędniczka i dyrektor ds. budżetu, jest stałym dyrektorem agencji chroniącej konsumentów. Zastąpi ona swojego szefa, Dyrektora Budżetowego Białego Domu, Micka Mulvaneya, który od ponad roku kieruje CFPB w niepełnym wymiarze godzin.
Żaden Demokrata nie głosował za zatwierdzeniem Kraninger. Obejmuje ona agencję stworzoną przez słynny Akt Dodd-Frank z 2010 roku, który reguluje wszystko, od kart kredytowych po kredyty hipoteczne i został zatwierdzony w celu zabezpieczenia rynku przed krachem finansowym jaki miał miejsce wcześniej. Agencja, znana również jako CFPB, przez całe swoje istnienie była polityczną piłką nożną, a Demokraci regularnie chwalą ją jako koronny klejnot po kryzysowych reformach a Republikanie i dealerzy samochodowi – argumentują, że jest to skrajny przykład rządowej ingerencji w działalność biznesową.
W ostatnich miesiącach nadzór biura nad przemysłem samochodowym zmalał. Jako zwycięstwo dealerów samochodowych uznaje się podpisanie przez Trumpa w maju ustawy, która zmieniła wydany przez Biuro kontrowersyjny biuletyn z 2013 r. Biuletyn ten miał na celu ograniczenie marży detalicznej z tytułu kredytów samochodowych, co zdaniem Biura mogło skłonić kredytobiorców z grup mniejszościowych do wyższych opłat od pożyczek. Biuletyn ten sugerował ograniczenie tzw. rezerwy dealera czyli prowizje za marżę detaliczną, którą zarabiali za zorganizowanie pożyczki, eliminację takiej marży całkowicie lub zrekompensowanie dealerom zryczałtowaną opłatą. Biuro zasugerowało w biuletynie, że różnice w zakresie podejścia dealera do różnych grup społecznych powodowały, że mniejszości były obciążane wyższymi stopami procentowymi niż ich odpowiednicy o podobnym kredycie ale nie należący do takiej mniejszości, nawet jeśli nie zamierzano ich dyskryminować.
Idąc za przykładem Mulvaneya, Kraninger jest powszechnie uważana za kontynuatorkę Mulvaney’go w łagodzeniu działania CFPB poprzez ponowne przeanalizowanie zasad i ograniczenie działań wykonawczych w porównaniu z czasem prezydentury Baracka Obamy. Mimo to być może będzie pracować ciszej niż Mulvaney, który wydawał się rozkoszować kłótniami z obrońcami CFPB, w tym z demokratyczną senator Elizabeth Warren.
Kraninger najprawdopodobniej stanie przed trudniejszym nadzorem Kongresu niż Mulvaney dlatego, że Demokraci przejmują kontrolę nad Izbą Reprezentantów już w styczniu. Ich przedstawicielka – Maxine Waters, ustawodawca z Kalifornii, która ma przewodzić Komitetowi ds. Usług Finansowych w Izbie, zobowiązała się do pociągnięcia do odpowiedzialności przywódców CFPB nominowanych przez Trumpa za działalność zmierzającą do osłabienia agencji.