Walka o zamrożenie normy CAFE

Zacznijmy od wyjaśnienia co to jest CAFE i dlaczego jest dla nas takie ważne? CAFE to skrót od słów “Corporate Average Fuel Economy” – w tłumaczeniu Korporacyjne Średnie Ekonomii Paliwowej”. Standardy CAFE są regulacjami obowiązującymi w Stanach Zjednoczonych, po raz pierwszy uchwalonymi przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 1975 r. po arabskim embargu na ropę naftową z lat 1973–74, w celu poprawy średniej ekonomiki paliwowej samochodów osobowych i lekkich ciężarówek ( ciężarówki, samochody dostawcze i pojazdy użytkowe) produkowanych na sprzedaż w Stanach Zjednoczonych.

Normy CAFE osobno wyliczane dla samochodów osobowych i lekkich ciężarówek zmuszają producentów samochodów sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych do produkcji jak najoszczędniejszych samochodów, ponieważ przekroczenie tych norm jest bardzo kosztowne.

National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) reguluje normy CAFE, a amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) mierzy wydajność paliwową pojazdów.

Kongres określa, że ​​standardy CAFE muszą być ustawione na „maksymalnym możliwym poziomie”, biorąc pod uwagę:

  • Możliwości technologiczne;
  • Praktyczną ekonomiczność;
  • Wpływ innych norm na zużycie paliwa;
  • Potrzeby państwa, aby oszczędzać energię.

Normy te, ustalane z wyprzedzeniem przez Kongres są głównym powodem (poza względami ekonomicznymi) aby nowoprodukowane samochody były coraz oszczędniejsze. W czasach, kiedy Prezydentem był Obama, normy te zostały mocno “wyśrubowane” i w efekcie zmuszają producentów do produkowania coraz bardziej oszczędnych, ale i jednocześnie coraz bardziej skomplikowanych technicznie samochodów. Administracja Prezydenta Trumpa, prawie od początku chciała, nie patrząc na protesty ekologów te normy ograniczyć. We wtorek Komitet ds. Energii i Handlu Izby Reprezentantów poinformował, że zaplanował przesłuchanie w dniu 20 czerwca w sprawie propozycji administracji Trumpa dotyczącej wycofania standardów zużycia paliwa. Decyzja pochodzi od przewodniczącego komisji Franka Pallone, Jr. (D-NJ), przewodniczącego Komisji Ochrony Konsumentów i Handlu Jana Schakowsky’ego (D-IL) oraz przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska i Zmian Klimatycznych, Paula Tonko (D-NY) – wszyscy oni są wyraźnymi przeciwnikami sugerowanego planu.

Grupy zorganizują wspólne przesłuchanie w celu omówienia standardów tzw. CAFE (Corporate Fuel Fuel Economy) i przepisów dotyczących emisji dwutlenku węgla mających wpływ na pojazdy lekkie, ponieważ odnoszą się one do obecnego planu administracji dotyczącego skutecznego zamrożenia celów w zakresie efektywności w latach 2020–2026. „Wycofanie naszych norm dotyczących czystych samochodów zagraża amerykańskim miejscom pracy, zdrowiu publicznemu, klimatowi i konsumentom. Nawet przemysł motoryzacyjny nie popiera propozycji Administracji Trumpa – nikt tego nie robi, z wyjątkiem koncernów naftowych, które mają zyskać na Amerykanach wydających więcej na pompę wypełniającą mniej wydajne samochody ”, powiedział Pallone, Schakowsky i Tonko w wydanym oświadczeniu. „Z niecierpliwością czekamy na przesłuchanie zarówno przez “National Highway Traffic Safety Administration”, jak i Agencji Ochrony Środowiska (EPA) w sprawie tej bezsensownej propozycji”. To daje nam pojęcie o tym, czego możemy się spodziewać po przesłuchaniu. Podczas gdy producenci samochodów wcześniej wspierali cele wydajności z czasów Obamy, twierdząc, że mogą być spełnione, ich pozycja zmieniła się do 2016 roku.

W ciągu pierwszego miesiąca od objęcia urzędu przez Donalda Trumpa dyrektorzy firm produkujących samochody spotkali się z nim, aby omówić stan przemysłu i możliwość wycofania się z oszczędności paliwa. Administracja okazała się otwarta na ich prośby i rozpoczęła współpracę z Agencją Ochrony Środowiska i Departamentem Transportu, aby zobaczyć, co można zrobić. Jednakże, mówiąc, że branża „nawet nie wspiera”, plan jest mylący. Obawiając się, że transakcja może podzielić rynek amerykański (ze względu na stanowisko Kalifornii i kilku innych stanów), producenci samochodów woleliby zobaczyć rozwiązanie ogólnokrajowe. Uważa się jednak, że wycofanie to pozwoli im zaoszczędzić ok. 300 miliardów dolarów w opłatach regulacyjnych, więc byłoby szokujące, gdyby nie mieli co najmniej jakiegoś zainteresowania tym, żeby się spełniło. To może nie być tego warte po uwzględnieniu większego obrazu.

Reakcja ekologów i 18 stanów pod przewodnictwem Kalifornii również zachęciła producentów samochodów do zachowania szczególnej ostrożności w słowach, aby nie znaleźli się po „złej stronie historii”, szukając kompromisu i znalezienia się gdzieś pośrodku. W międzyczasie nadal promują zielone technologie, próbując udowodnić społeczeństwu, że szczerze planują kontynuować prace nad produktami bardziej przyjaznymi dla środowiska.

Biorąc pod uwagę bardzo istotne zaangażowanie się przez Kalifornię, Mary Nichols z “California Air Resources Board” (Jest to agencja decydująca o normach w Kaliforni) prawdopodobnie również będzie zeznawać. Pojawi się również gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który uczynił z ograniczenia emisji z rury wydechowej jednym ze swoich najważniejszych projektów.

Heidi King, zastępca administratora NHTSA, powinien również być obecny – jak również różni przedstawiciele (dawni i obecni) z EPA, grup ekologicznych i przemysłu motoryzacyjnego. Zabawa zaczyna się 20 czerwca….