Uaktualnienie 2: Poniedziałek 13 maja 2019, 10pm ET
W poniedziałek wszystkie trzy główne amerykańskie wskaźniki giełdowe spadły o ponad 2% niżej, po raz drugi w tym roku, kiedy Chiny obłożyły cłami niektórych z największych amerykańskich eksporterów w odpowiedzi na amerykańskie taryfy. Nowe kary miały również na celu amerykańskich rolników, obniżając ceny soi i bawełny. Inwestorzy mieli krótkie wytchnienie po tym, jak Trump zapowiedział, że pod koniec czerwca będzie rozmawiał z chińskim Xi Jinpingiem podczas szczytu G-20 oraz, że nie zdecydował jeszcze o nowych taryfach celnych na pozostałe 300 miliardów dolarów chińskiego importu. Później stwierdził, że za trzy lub cztery tygodnie będzie jasne, czy rozmowy się powiodą.
„Ewentualne porozumienie nadal wydaje się najbardziej prawdopodobnym wynikiem, chociaż błędne obliczenia są coraz większym ryzykiem” – powiedział Paul Christopher, szef globalnej strategii rynkowej w Wells Fargo Investment Institute. „Jednak różnice w kluczowych kwestiach i stylach negocjacyjnych mogą wywołać większą zmienność na rynku”. Kontrowersja handlowa trzęsie światowymi rynkami, ponieważ Chiny pozostają niepokorne w obliczu ostrzeżeń Trumpa, aby nie mściły się po wprowadzeniu w piątek przez USA wyższych taryf celnych.
Kilku strategów z banków, w tym JPMorgan Chase & Co. i Morgan Stanley, ostrzegało przed zwiększonym prawdopodobieństwem przedłużającego się spowolnienia globalnego wzrostu, które spowodowałoby pogorszenie się zysków dużych korporacji. Tymczasem inwestorzy przewidują obniżkę stóp procentowych Rezerwy Federalnej w tym roku jako niemal pewną.
Uaktualnienie 1: Poniedziałek 13 maja 2019, 10:30am ET
Zacznijmy od tweetów Prezydenta:
Chiny ogłosiły plany podniesienia ceł na niektóre amerykańskie importy począwszy od 1 czerwca, ignorując wezwanie prezydenta Donalda Trumpa do powstrzymania eskalacji wojny handlowej, która wstrząsa giełdami papierów wartościowych i zamętnia perspektywy dla gospodarki światowej.
W niecałe dwie godziny po opublikowaniu przez Trumpa ostrzeżenia (patrz wyżej), że „Chiny nie powinny podejmować działań odwetowych – będzie tylko gorzej!” Ministerstwo Finansów w Pekinie ogłosiło nowe cła na swojej stronie internetowej. Nowa stawka celna w wysokości 25 procent będzie obowiązywać w odniesieniu do 2 493 produktów w USA, przy czym inne towary będą podlegać cłom w wysokości od 5 do 20 procent.
Nie od razu wiadomo, czy produkty z branży motoryzacyjnej znajdują się na tej liście.
Komunikat ten przyszedł w odpowiedzi na decyzję USA z zeszłego tygodnia o zwiększeniu taryf celnych na 200 miliardów dolarów w chińskim imporcie do 25 procent z 10 procent.
Trump w poniedziałek oskarżył Chiny o wycofanie się z porozumienia, które kształtowało się z amerykańskimi urzędnikami, mówiąc, że Pekin zrezygnował z umowy o wprowadzeniu szerokiego zakresu reform w chińskim prawie. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny próbowały zachować spokój po ostatniej rundzie dyskusji zakończonej w piątek i oświadczyły, że zamierzają kontynuować negocjacje w nadziei uniknięcia paniki na rynkach i szerszych szkód gospodarczych. Ale ta fasada maskuje fundamentalne podziały, a urzędnicy amerykańscy są coraz bardziej przekonani, że twardogłowi w Pekinie wygrywają wewnętrzną debatę na temat reform. W międzyczasie chińskie media państwowe obwiniały Stany Zjednoczone o impas i przekonywały o swojej odporności gospodarczej, a chuński “Peoples Daily” w komentarzu na pierwszej stronie stwiedził, że USA powinny wziąć pełną odpowiedzialność za niepowodzenia, ponieważ złamały swoje słowo i nałożyły więcej opłat celnych.
Ostatnie załamanie doprowadziło do eskalacji wojny celnej między dwiema największymi gospodarkami świata, która wydaje się coraz bardziej podobna do najgorszego scenariusza Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych, że globalna gospodarka już w tym roku ma rosnąć w najwolniejszym tempie od bezpośrednich następstw kryzysu finansowego w 2008 r. W poniedziałek amerykańscy urzędnicy mają ogłosić szczegóły swoich planów nałożenia dodatkowej taryfy w wysokości 25 procent na cały pozostały przywóz z Chin – około 300 miliardów dolarów w handlu.
Sytuacja z soboty, 11 Maja, 2019
Negocjatorzy handlowi z USA i Chin zakończyli w piątek dwa dni rozmów bez porozumienia, choć prezydent Trump nazwał je „szczerymi i konstruktywnymi”. Administracja Trumpa podniosła stawkę przyszłych negocjacji, zwiększając taryfy celne chińskiego importu o wartości 200 miliardów dolarów. Taryfy te „mogą lub nie muszą być usuwane w zależności od tego, co stanie się w ciągu przyszłych negocjacji” – napisał na Twitterze Trump. „Relacje między prezydentem Xi a mną pozostają bardzo dobre, a rozmowy w przyszłości będą kontynuowane”. Podczas gdy perspektywa wyższych taryf wstrząsnęła rynkami finansowymi, inwestorzy zostali zapewnieni, że rozmowy nie załamały się całkowicie. Główne indeksy giełdowe zamknęły się po stronie pozytywów w piątek po gwałtownym spadku na początku dnia. Mimo to amerykańskie grupy biznesowe z ostrożnością powitały ostatnie ruchy administracji.
„Dyrektorzy generalni są głęboko zaniepokojeni, że powrót do eskalacji taryf celnych z Chinami zaszkodzi amerykańskiej gospodarce i amerykańskim pracownikom, przedsiębiorstwom i rolnikom”, stwierdził Business Roundtable. Okrągły stół, który reprezentuje liderów dużych spółek publicznych, popiera nacisk prezydenta na zmianę tego, co nazywa nieuczciwymi praktykami handlowymi Chin. Ale prezesi jednocześnie podkreślili, że wszelkie „ostateczne porozumienie powinno obniżyć taryfy celne”.
Warunki Chin
Tymczasem Chiny po raz pierwszy wyjaśniły, co chcą osiągnąć od USA w rozmowach o zakończeniu wojny handlowej, ujawniając głębokie różnice, które nadal istnieją między obiema stronami.
W szeroko zakrojonym wywiadzie z chińskimi mediami po zakończonych w piątek rozmowach w Waszyngtonie wicepremier Liu powiedział, że aby osiągnąć porozumienie, Stany Zjednoczone muszą usunąć wszystkie dodatkowe taryfy celne, ustalić realny poziom chińskich zakupów towarów zgodnie z rzeczywistym zapotrzebowaniem i zapewnić że tekst umowy jest „zrównoważony”, aby zapewnić „godność” obu narodów.
Te trzy warunki Liu podkreślają jaką pracę należy jeszcze wykonać aby doszło do porozumienia między dwiema największymi gospodarkami świata. Negocjatorzy prezydenta Donalda Trumpa zapowiedzieli Chinom, że mają miesiąc na przypieczętowanie umowy lub będą musieli stawić czoła taryfom celnym na cały eksport do USA.
Sytuacja na giełdzie
Po trendzie w górę przez 54 z pierwszych 85 dni, S&P 500 spadał przez 4 kolejne sesje przed odbiciem się w górę w piątek. Wahania kontraktów terminowych w USA były o 77% szersze niż średnia w tym roku. Prezydent Donald Trump powrócił do wojny handlowej na Twitterze, czyniąc życie inwestorów interesującym…
Dla inwestorów, którzy już nie byli pewni, czy brać udział w tym rajdzie, czy uciekać przed nim, ostatnie pięć dni było sygnałem alarmowym. Nie jest to punkt zwrotny, większość z nich twierdzi, że jest zbyt zszokowana potokiem nagłówków, by zrobić zbyt wiele – ale podjęcie jakiejkolwiek decyzji nie jest łatwiejsze! W jaki sposób taryfy celne wpłyną na zyski firmy? Gospodarka? Czy Trump prowadzi rozsądną politykę, czy tylko prowadzi kampanię wyborczą? „Gdybym był młodszy i patrzył na krótkoterminowy horyzont czasowy, wyrywałbym włosy” – powiedział Jack Ablin, dyrektor ds. Inwestycji w Cresset Wealth Advisers. „Nienawidzę jednak przyznawać się, że po dziesięcioleciach bycia w biznesie Twitter Trumpa jest częścią mojej strategii. Przeglądasz rachunki dochodów, bilanse, a następnie sprawdzasz jego konto na Twitterze”.
Trudno powiedzieć, kto na tym skorzysta stwierdzili maklerzy giełdowi. Zmienność kursów akcji wciąż jest w nieodpowiednich momentach. Ceny gwałtownie rosną z dnia na dzień a potem nagle się zmieniają na rynkach Europejskich lub azjatyckich.
Dla Trumpa to może nie szkodzić. Tak samo jak szalone na zmiany rynkach amerykańskich w tym tygodniu, były jeszcze większe w Chinach, gdzie tzw. “Shanghai Composite Index” spadł o 5,6% w poniedziałek i o ponad 1% w środę i czwartek. W przypadku S&P 500, choć był to najgorszy pięciodniowy spadek w ciągu roku, cała strata wyniosła tylko około połowy tego, co działo się w Chinach na początku tygodnia.
Maklerzy rzadko są skąpi w swoich opiniach, ale teraz są bardziej skłonni do podkreślania daremności prób przewidywania. Podczas gdy każde oświadczenie i tweet Prezydenta jest analizowany i praktycznie wszystkie z nich poruszają rynki, nikt nie może powiedzieć, co jest polityką a co jest blefem!
„Każdy, kto myśli, że wie co się może wydarzyć, to tylko zgaduje” – powiedziała Liz Ann Sonders, główny strateg inwestycyjny w Charles Schwab. „Może lepiej zaryzykować poklepanie się po plecach i powiedzenie: „Zrozumiałem to”, ale nie będę grał w tę grę”!